wtorek, 3 marca 2015

Rozdział 1

Od głośnej muzyki i kolorowych świateł błyskających w moje oczy, gdziekolwiek nie spojrzę, strasznie bolała mnie głowa. Siedziałam przy barze, popijając kolejnego drinka. Lekko się denerwowałam, bo mojego partnera nigdzie nie było już od jakiś 20 minut. Dopiłam resztę napoju i ruszyłam w tłum tańczących ludzi. Co jakiś czas ktoś ocierał się o mnie ciałem kiedy w końcu wydostałam się na zewnątrz budynku. Nie lubiłam tu przychodzić, było tu zbyt kolorowo i ciasno, ale zawsze ktoś się upierał i musiałam się na to zgadzać. Moje życie robiło się coraz gorsze.
Podobno czas leczy rany, yhy, chyba gorszego kłamstwa nie słyszałam. Jest jeszcze gorzej niż było. Nikt w moim otoczeniu nie wiedział o mojej przeszłości, nikt mnie tak naprawdę nie znał. Nie wiedzieli jaka byłam, znali tylko moją maskę, którą przyjmowałam, gdy byłam w czyimś towarzystwie. Oni byli zbyt ślepi, a ja zbyt dobrze grałam.
Na zewnątrz było bardzo chłodno, a ja stałam tylko w samej sukience na ramiączkach. Rozejrzałam się dookoła, lecz nie znalazłam osoby, której szukałam, zamiast tego poczułam gorący oddech na swojej szyi, co spowodowało, że się wzdrygnęłam. Delikatnie się odwróciłam, a mój oddech momentalnie przyspieszył. Przede mną stał jakiś chłopak, możliwe że w moim wieku. W jego uśmiechu i oczach było coś niepokojącego, co jeszcze bardziej mnie przerażało.
-Hej śliczna. Co robisz tu sama, o tak późnej porze? – był zdecydowanie pijany. Skrzywiłam się, kiedy ohydny zapach alkoholu wydobył się z jego ust.
-Nie twoja sprawa. – odparłam stanowczo. Nie bałam się. Jeszcze nie.
-Zadziorna. Lubię takie, kotku. Co powiesz na trochę zabawy? – blondyn złapał mnie za biodra i próbował przyciągnąć do siebie. Szybko mu się wyrwałam, ale zaraz mnie złapał. Byłam przerażona.
-Zostaw mnie! – krzyknęłam z nadzieją, że ktoś na to zareaguje. Facet nie zachowywał się normalnie, a na moje nieszczęście nikogo w pobliżu nie było.
-Najpierw się mi do czegoś przydasz, mała. – pociągnął mnie za sobą to jakieś ciemnej uliczki za klubem. Wyrywałam się i krzyczałam, ale muzyka z 313 zagłuszała moje wołanie o pomoc.
Z całej siły chłopak rzucił mną o ścianę. Przybliżył się, a zaraz po tym poczułam jego usta na moich. Próbowałam się mu jakoś wyślizgnąć, ale jak na pijanego faceta wciąż był dla mnie za silny.
Kiedy jego wielkie dłonie masowały wewnętrzną część moich ud żałowałam, że nie miałam dzisiaj na sobie spodni.
Płakałam. Płakałam, ponieważ się bałam i nie widziałam już dla siebie ratunku.
Tyle razy czytałam o ofiarach gwałtu, ale nigdy nie sądziłam, że mi się to przytrafi. Teraz rozumiem, co przeżywają te dziewczyny…
Poczułam jak jego palce zbliżają się do moich majtek, by po chwili je zerwać.
Zaczęłam się jeszcze bardziej wyrywać, ale to nic nie dało.
Krzyczałam, ale nikt mnie nie słyszał.
-Ciiii. Kochanie, to zajmie tylko chwileczkę. – powiadomił mnie napastnik.
Nawet nie umiem opisać, co w tej właśnie chwili czułam.
Usłyszałam dźwięk silnika, co odwróciło uwagę tego okropnego mężczyzny. Skorzystałam z okazji i ponieważ chłopak ustawił się w bardzo dobrej pozycji… dobrej dla mnie…
Zebrałam całą swoją siłę i kopnęłam w jego czułe miejsce. Chłopak od razu zgiął się w pół. Nie traciłam czasu i zaczęłam biec ile sił w nogach, co było oczywiście trudne do zrobienia w szpilkach.
Biegłam, a z moich oczu sączyła się słona ciecz. Nic nie widziałam, więc to by wyjaśniało dlaczego się w tej właśnie chwili z kimś się zderzyłam. Ktoś zamknął mnie w żelaznym uścisku, co nie spodobało mi się z uwagi na to, co mogłoby się stać kilka sekund temu. Zaczęłam się wyrywać, ale ten ktoś nie dawał za wygraną.
-Ciiii, już dobrze. Ciiiiii. – nie poznałam tego głosu, ale domyśliłam się, że było to mężczyzna. Delikatnie otarłam swoje oczy i powoli zaczynałam coś widzieć.
Ten chłopak…
On wyglądał naprawdę niezwykle. Był przystojny, słodki i wszystko naraz!
Śliczne i zdrowe kręcone włosy wystawały spod szarej czapki, a mocno zielone oczy, potrafiły niezwykle zawrócić twoje myśli.
Miał na sobie czarną koszulkę, tego samego koloru rurki, a na to granatową kurtkę.  Delikatnie się do mnie uśmiechał, więc poczułam się już bezpieczniej, i mocno się w niego wtuliłam. – Ciiiiii, jesteś bezpieczna. Nic ci nie zrobię.– delikatnie pokiwałam głową. Chłopak dalej mocno trzymał mnie w swoim uścisku, za co byłam mu bardzo wdzięczna. W końcu poczułam się jak kiedyś, co było dziwne, bo nie znałam faceta. – Już się uspokoiłaś? – znowu pokiwałam głową tak, że pewnie ledwie było to zauważalne. Nie chciałam żeby mnie puszczał, tak się teraz dobrze czułam, ale chyba już wypadało się od niego odsunąć.
-Dzz…ięku..Dziękuje. – pewnie to, co teraz spowodowało ten piękny uśmiech na jego buzi, był mój piskliwy głosik. Zawsze się ze mnie śmiali, kiedy mówiłam.
-Co się tak dokładnie stało?- na mojej twarzy pojawiło się lekkie zakłopotanie- Wiesz, jak nie jesteś gotowa mi powiedzieć to spoko. –chłopak był naprawdę uroczy, jeszcze nigdy nie widziałam takiego kogoś. Dawał mi radość samym patrzeniem na niego.
-Jakiś jebany popapraniec chciał się do mnie dobrać. – znowu się roześmiał, ale szybko przybrał odpowiednią na ten moment minę.
-Jak mu uciekłaś? Pobiłaś go? – co go tak bawiło? Idiota! Jak on może się śmiać w takiej chwili?
-Można tak powiedzieć. Co cię tak śmieszy? – gdyby wzrok mógł zabijać, on by już nie żył.
- Jakoś trudno mi to sobie wyobrazić. Przepraszam.
-Wiesz, jak chcesz to mogę ci pokazać. – na twarzy nieznajomego znowu ukazał się ten śliczny uśmiech.
-Nie dziękuje. Wydaje mi się, że mogłabyś sobie coś jeszcze zrobić, i co by było? Za dużo wrażeń jak na jeden wieczór. – Oj, nie byłabym tego taka pewna, kiedyś uczyłam się samoobrony właśnie specjalnie na to gdyby spotkała mnie taka sytuacja, jaka miała miejsce kilka minut temu. Cierpiałam i wciąż byłam niezwykle przerażona, ale nie chciałam tego pokazywać. Przeżyłam w życiu gorsze.
-Jesteś pewny? Może kiedyś się spotkamy i pokaże ci, co potrafię? – czy ja go właśnie zaprosiłam na cos w rodzaju randki ? O mój Boże.
-Z chęcią popatrzę się na ciebie, kiedy będziesz bezbronna leżeć na ziemi. –Byłam bliska tego by tutaj zemdleć. Nie dość, że sam jego urok mnie powalał, to jeszcze ten przeklęty uśmiech, ale i tak to nie zamaskowało tego, co powiedział. Wzdrygnęłam się, a chłopak raczej to zauważył.
-Słuchaj. Nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało. – pokiwałam głową. Nie chciałam się odzywać. Było mi zimno i źle. – oświeć mnie i powiedz, jak się nazywasz oraz co tutaj robisz sama, hmmm? – no tak! Zapomniałam! Przecież nie byłam w tym klubie sama. Musiałam iść go poszukać.
-Nie jestem tutaj sama, a na imię mi Rosalie. – czarujący nieznajomy znowu delikatnie się uśmiechnął, ukazując mi nie tylko swoje dołeczki, ale i śnieżnobiałe zęby.
-Rosalie, czyli Rose, prawda? – pokiwałam głową. – Harry  jestem. – podał mi rękę którą natychmiast uścisnęłam. Harry. Na pewno sobie go zapamiętam. Charakterystyczne wystawiające loczki, zielone oczy, które tak szybko zdążyły mnie sobie urobić, urocze dołeczki w policzkach, jego pełne malinowe usta, które aż się prosiły o pocałunek i jego głos – wspaniała chrypka…
Jestem naprawdę zdziwiona swoim zachowaniem. Już od dawna nie zwracałam uwagi na chłopców, a już zwłaszcza nie myślałam o nich w ten sposób. Nie myślałam nawet tak o tym, który mnie rzekomo kochał. To był dziwne, ale czuje potrzebę, by go koniecznie poznać. Chcę się dowiedzieć, jaki jest, co robi, co go kręci.  – A więc, tajemnicza Rosalie, co robisz sama przed klubem? Mówiłaś, że z kimś jesteś.
-No tak, ale tego kogoś zgubiłam, i dlatego znalazłam się tutaj. Chciałam go poszukać. – zwiesiłam głowę w dół. Moje buty nie wydawały się nigdy aż tak bardzo interesujące jak teraz.
-Pomóc ci? – Jezu nie! Jeszcze by tego brakowało!
-NIE! – chyba powiedziałam to troszkę za głośno. Harry był bardzo zdziwiony. – To znaczy, nie widzę potrzeby. Pewnie kręci się gdzieś przy barze.
-A właściwe kto to, jeśli mogę spytać? – co on taki ciekawski? Nie chcę, żeby dowiedział się o Dave’ie, a tym bardziej na odwrót. To nie było by dobre ani dla mnie, ani dla niego. Najlepiej jeśli już pójdę.
-Hmmmm mój…yyy…mój chłopak. – jakoś dziwnie mi jest tak o nim mówić. Mina Harry’ego natychmiast zrobiła się inna. Przerażał mnie, jego oczy zrobiły się ciemniejsze. O co mu chodzi?
-Twój chłopak? Yhy, to może rzeczywiście, lepiej znajdź go sama. – a jemu co? Coś mu zrobiłam? Przeszkadza mu to, że jestem zajęta?
- Tak. To ja już pójdę. Bardzo ci dziękuję. – obdarzyłam go już chyba ostatnim uśmiechem i zaczęłam kierować się w stronę klubu.
-Rose! Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy! – pomachałam mu i weszłam do pomieszczenia, które mnie obrzydzało. Chciałam znaleźć Dave’a i namówić go, żebyśmy wrócili do domu. Po jakiś 10 minutach w końcu wyszukałam w tłumie jego postać. Siedział sam przy barze wiec szybko do niego podbiegłam.
-Rose! Gdzieś ty była? – dość dobrze zbudowany mężczyzna podniósł się z miejsca i mnie przytulił. Postanowiłam, że mu o niczym nie powiem. Nie chciałam go martwić. Zadręczał by się tym do końca życia. Zresztą, to już ten największy strach chwilowo minął, pewnie długo nie będę mogła sama wyjść w nocy z domu, bo będę się bała, ale to chyba dzięki Harry’emu teraz się tym tak nie przejmuję. Jestem silną kobietą, ta sytuacja nie wpłynie aż tak bardzo na moje życie - wiem to.
-Nie mogłam znaleźć toalety i się zgubiłam. Wyszłam jakimś tylnym wyjściem i musiałam obejść cały klub, żeby dostać się tu z powrotem. – Dave uwierzył w każde moje słowo. Bywa taki naiwny.
-Rosalie, musisz popracować nad swoja orientacją w terenie. – roześmiał się. Co go tak bawi? Widzicie tu cos śmiesznego? Bo ja nie.
-Taaak. Możemy już jechać do domu? Jestem strasznie zmęczona. – dzięki Bogu zgodził się i po chwili opuściliśmy budynek. Po 20 minutach zjechaliśmy do podziemnego parkingu. Windą pojechaliśmy do mieszkania, w którym obecnie na szczęście się już znajdowałam. Szybko poszłam się umyć i przebrać w pidżamę, byle tylko uniknąć towarzystwa Dave’a. Kiedy byłam już sama w pomieszczeniu, moje nerwy puściły i kilka łez wypłynęło z moich oczu. Nie mogłam uwierzyć, że ktoś mógłby zrobić mi krzywdę. Bardzo się cieszę, że miałam okazje uciec. Gdyby nie to… Jezu nawet sobie tego nie wyobrażam.
Gdy wyszłam natychmiast położyłam się do naszego wielkiego dwuosobowego łóżka. Nie chciałam, by mnie dotykał ani nic podobnego. Obróciłam się do niego tyłem i chciałam jak najszybciej odpłynąć. Niestety nie było mi to dane, bo po chwili poczułam czyjś dotyk na mojej skórze. Wzdrygnęłam się i jęknęłam zniesmaczona. Chyba źle to odebrał i momentalnie się do mnie przybliżył. Nie!
-Co robisz? – zapytałam zdenerwowana. Facet pochylił się nade mną i wpił się w moje usta. Nie mogłam odmówić, zaraz zacząłby cos podejrzewać, wiec odwzajemniłam pocałunek. Po chwili poczułam jego zimne ręce na moich dość dużych piersiach, co bardzo mi się nie podobało. Natychmiast go od siebie odepchnęłam. – Rozmawialiśmy na ten temat tyle razy! Nie chce tego robić przed ślubem, mam swoje zasady. – To było kłamstwo, ale to jedyny sposób, by powstrzymać go od przelecenia mnie. Nie chciałam z nim tego robić. Nie byłam gotowa.
-Tak wiem, ale liczyłem, że może zmieniłaś zdanie. Może to wcale nie o to chodzi. – że co kurwa? Nie proszę, mam nadzieje ze się nie domyślił. Na moje twarzy malowało się przerażenie. – Chcesz przez to nakłonić mnie do tego, żebym ci się oświadczył. Czemu nie mówisz od razu? – Jezu jaki on jest głupi! Oczywiście, nawet nie wiesz jak bardzo chcę spędzić z tobą resztę życia! Łapiecie ten sarkazm?
-Nie, to nie o to chodzi. Już mówiłam, mam swoje zasady. Wiesz, jacy byli moi rodzice. – Prawie wszystko, co wiedział o mnie Dave, nie było prawdą. Myślał, że moi rodzice zginęli dwa lata temu, i że pochodziłam z bardzo chrześcijańskiej rodziny. Dziwne, że się jeszcze mnie nie wypytywał, czemu nigdy nie chodzę do kościoła, skoro jestem tak mocno wierząca. Czasami wątpię w jego inteligencje.
-Tak wiem, przepraszam. Lepiej pójdźmy już spać. Jutro mam ważna rozprawę, masz jakieś plany? Wrócę bardzo późno. – Dave był prawnikiem, i to podobno bardzo dobrym. Jego rodzice mieli kupę forsy, i jakoś ciężko nie pracował na to, co osiągnął. Bywał naprawdę żałosny, ale podobno mnie kochał i dzięki niemu w sumie mam za co żyć i gdzie mieszkać, wiec powinnam mu dziękować. Nie pracuje, chłopak uznał, że to niepotrzebne, i sam da rade nas utrzymać. Nie to że jestem leniwa, ale po prostu nie dałam rady zaliczyć kilka ważnych rzeczy i wątpię, czy znalazłabym jakąś porządną pracę. W szkole radziłam sobie bardzo dobrze, po prostu niektóre wydarzenia pokrzyżowały moje palny na przyszłość.
-Jeszcze nie wiem, pewnie to, co zwykle. Wstanę, zrobię kilka kresek na moim nowym obrazie, wyszykuje się, zjem. Może pójdę na spacer albo obejrzę jakąś komedie. Dam sobie radę, nie martw się. – naprawdę bardzo lubię tego człowieka, wiele dla mnie zrobił, a to, że go wyzywam, to tylko dlatego, że czasami mnie irytuje. Nigdy mu tego oczywiście nie mówię, wole zatrzymać to dla siebie.
-Ale jak będziesz na tym spacerze, to się nie połam dobrze? – no tak, ja łamaga. Cichutko się zaśmiałam i cmoknęłam go w policzek.
-Obiecuję. Dobranoc. – obróciłam się na drugi bok, lecz za chwile zostałam delikatnie przyciągnięta w jego stronę. Nie przytulił mnie, był przekonany że nie lubię spać w czyjś objęciach, co było wielkim kłamstwem, no ale. Chwile jeszcze nad tym się zastanawiałam. Moich myśli nie opuszczał też chłopak o zielonych oczach. Czy jeszcze kiedyś go spotkam?

Nic na świecie nie dzieje się przez przypadek…

________________________________________
I mamy pierwszy rozdział! Nawet nie wiecie jak się cieszę, że zaczęłam publikować, bardzo długo na to czekałam! Nie wiem czy spodoba się wam to co napisałam, ale na początku zawsze jest trudno i niezbyt dużo się dzieje. Proszę jeśli przeczytałeś, dodaj komentarz i oceń moją prace! <3

15 komentarzy:

  1. Pewnie to zabrzmi dziwnie, ale nie przepadam za 1D (kiedyś szalałam za nimi, ale na zabój zakochałam się w R5... ale od zawsze lubiłam Harry'ego, jest plus), ale to opowiadanie należy do moich ulubionych! Bardzo ciekawie się zapowiada. Ciekawe, w jaki sposób się spotkają? Ach, w mojej głowie jest wiele pomysłów.
    Jeszcze raz dziękuję, że poleciłaś mi swojego bloga, zapraszam także do siebie:
    Http://swiat-hayden.blogspot.com/
    ~Hopeless

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze! Tak... napiszę komentarz jeszcze teraz, przed szkołą na szybko, więc przepraszam za wszystkie błędy, powtórzenia, literówki itd. ;)
    No to tak... Najpierw tylko coś wytłumaczę :D
    Dialogów nie pisze się tak:
    "-Ciiii. Kochanie, to zajmie tylko chwileczkę. – powiadomił mnie napastnik."
    Tam bez tej kropeczki po "chwileczkę" :D (Tak... świetne zdanie wybrałam xD) Więc to powinno wyglądać tak:
    "-Ciiii. Kochanie, to zajmie tylko chwileczkę - powiadomił mnie napastnik."
    No i.... nie tak:
    "- Tak. To ja już pójdę. Bardzo ci dziękuję. – obdarzyłam go..."
    A tutaj "obdarzyłam" powinno być z wielkiej litery ;)
    No bo nie wiem teraz czy mnie zrozumiałaś :D Chodzi mi o to, że jeżeli mamy wyrazy typu: powiedziałam, rzekłam, odpowiedział, odrzekł itp. to po wypowiedzi bohatera nie dajemy kropki tylko dopiero po tym wyrazie (po "-" oczywiście) Ale, jeśli są to wyrazy inne niż te (które tak jakby... nie są "podsumowaniem" wypowiedzi) to kropkę dajemy normalnie, po wypowiedzi, a po "-" zaczynamy wyraz z wielkiej litery ;)
    Ajć... Nie mam pojęcia czy zrozumiałaś, nie wiedziałam jak to inaczej ująć, do tego piszę na szybko...
    Nie zrażaj się absolutnie moim komentarzem, ja tylko pomóc próbuję :D (tak... ja też błędnie dialogi pisałam :D)

    No dobra, teraz trochę milej, czyli co do fabuły :D
    Mi się rozdział bardzo podobał! Jeju... Nigdy w życie nie chciałabym przeżyć czegoś takiego... (zresztą chyba nikt by nie chciał). Dobrze, że była na tyle sprytna i uciekła...
    Harry'ego za cholerę (przepraszam za wyrażenie, z reguły nie używam takich słów w komentarzach) nie mogę rozszyfrować! Taki ma spokojny charakter, ale coś... coś w tym jego "byciu dobrym" mi nie pasuje czy nie odpowiada... Ale i tak już go kocham! *.*
    Dave... No... nie lubię go już. Nie wiem dlaczego, ale się tym nie przejmuj. On może się okazać fajnym gościem, ale ja i tak już go nie lubię! Jestem uprzedzona do przyjaciół, partnerów itd. głównych bohaterek (tych płci męskiej). Nie mam pojęcia dlaczego. Tak już jest i koniec ;)
    A jeszcze wrócę do Harry'ego. Teraz jest miły, ale po oglądnięciu zwiastunu coś mi się wydaje, że nie będzie taki przez całe opowiadanie :D
    Oj... Teraz pewnie narobiłam błędów i sobie myślisz, że sama nie potrafię pisać, ale Cię pouczam. Otóż jak już mówiłam to komentarz piszę na szybko, przed szkołą, a z tymi dialogami to jedynie chciałam pomóc ;)

    Pozdrawiam, ściskam, weny życzę! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam ci za złe, że mnie poprawiłaś, wręcz przeciwne, dopiero się uczę i przydadzą się wasze rady. Bardzo dziękuję za komentarze i ciesze się, że rozdział się podoba. :)

      Usuń
  3. Bardzo ciekawie sie zaczyna. Masz fajny styl pisania, juz mi sie podoba. Nie jestem fanka 1D, ale to opowiadanie przypadlo mi do gustu. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny rozdzial ♡♡

    a w wolnej chwilce zapraszam
    www.scar-never-fade.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej.
    Zyskałaś nową czytelniczke. W sumie mogę się nazwać fanką Twojego bloga. No, chyba, że masz coś przeciwko.
    Fabuła mnie zaciekawiła. Jest interesująca i tajemnicza. Mam nadzieję, że wkrótce poznam lepiej bohaterów i przeszłość dziewczyny.
    Harry, jest słodki! Aww *^* (wcale nie mam słabości do chłopców z lokami XD)
    Nie jestem wielką fanką 1D. Lubię ich niektóre piosenki i w sumie są przystojni, nawet bardzo. Nie jestem jakaś psychofanką. Nie mam fioła na ich punkcie, ani nic takiego. Zaciekawiłaś mnie jednak i będę czytać bloga.
    Pozdrawiam serdecznie. ;*
    PS. Jeśli masz czas wolny, zapraszam do siebie.
    za-gu-bio-na.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział. Bardzo podobają mi sie delikatne odniesienia do jej przeszłosci, przez prolog juz nie mg sie doczekać na więcej szczegółów! Mam nadzieje ze będą ze sobą ale nie w jakiś prosty sposób - czym więcej komplikacji tym lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpadłam tutaj całkiem przypadkiem, więc postanowiłam przeczytać i skomentować. Moje wrażenia są bardzo pozytywne. Twój styl pisania bardzo mi się spodobał, rozdział czyta się swobodnie i przyjemnie. :)
    Harry jest taki kochany, i wspaniały. Jeszcze bardziej go pokochałam.
    Będę czytała regularnie Twojego bloga, bo muszę się dowiedzieć o dalszych losach bohaterów!

    Zapraszam również do mnie, też piszę fanfiction o Harrym Stylesie. :)
    http://secret-harrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę robi się ciekawie ;)
    Oby Harry szybko spotkał Rosalie ^^
    O Boże Dave jest prawnikiem - mój zawód 💕
    Ściskam
    You Belong With Me

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej:)
    Zapowiada się nieźle , a to spotkanie z Harrym OMG <3 Proszę informuj mnie o nowych rozdziałach a ja ze swojej strony dodam twój blog do chętnie czytanych .
    Zachęcam do czytania i komentowania mojego
    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Woah!
    Ziewam sobie, bo skończyłam uczyć się biologi szybciej niż zakładałam, więc postanowiłam efektywnie spożytkować pozostały czas, czyli pozostawić komentarz.
    Jeśli będę zrzędliwa, to z góry przepraszam, ale dzisiaj jeszcze nie spałam (a jest 4:50 xd).
    Ogółem, żeby się za bardzo nie rozpisywać, oświadczam wszem i wobec, iż fajnie piszesz. One Direction to nie moje klimaty, ale przyjemnie się czyta tą historię, więc pewnie będę wracała tu co jakiś czas. Natomiast moja opinia na temat Harrego jest zupelnie odmienna niż moich poprzedniczek. Jakoś tak wydawał mnie się być aż za bardzo "słodki, czarujący, perfekcyjny i idealny"... Miałam wrażenie, że bohaterka, gdyby tylko mogła, chwyciłaby go za fraki i albo zaciągnęła przed ołtarz albo wstawiła do gabloty, by móc się na niego gapić przez całą wieczność... No ale może tylko ja mam takie psychopatyczne skojarzenia xd.
    Zobaczymy, jak to się rozwinie w dalszych rozdziałach :3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale super *o*. I ten Harry <3 Ahh <3.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejkuuu *0*
    Świetne, czeklamna kolejne. Powodzenia
    Zapraszam też do mnie, komentuj ♥
    http://the-story-of-my-life-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoje opowiadanie jest boskie i mogę cię zapewnić, że zostanę na dłużej :*

    W wolnej chwili zapraszam do siebie :)

    Harry Styles. Na jego widok moje ciało ogarniało pożądanie. Mój mózg nie myślał racjonalnie. Traciłam nad sobą kontrolę. Byłam w stanie powiedzieć mu wszystko. Wyjawić mu każdy mój sekret. Byłam w stanie powierzyć mu moją największą tajemnicę, a tym samym pokazać mu moją prawdziwą twarz...

    http://sex-blog-harrystyles.blogspot.com/

    Pozdrawiam Pauline :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy rozdział jest zadziwiający, taki "dorosły". :D Nominuję Cię do Liebster Awards! Więcej na http://cosnovego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń